Trochę o wzorach tkanin
Cieszcie się, o eksperci od Zerwanej Ciągłości Pokoleń, o piewcy Kryzysu Męskości!
Kiedy przeglądam katalog tkanin sklasyfikowanych ze względu na wzór, widzę wyraźnie, że pewne nazwy zapożyczyliśmy od nowa. Dlatego to chyba najbardziej etnograficzny wątek zbioru i mojego nietypowego znaleziska. Określenia wzorów, które na nowo – z angielskiego – zaimportowaliśmy, dorzucam w komentarzach.

Prince de Galles, „Książę Walii”: trwały wzór złożony z czterech pól kwadratowych lub prostokątnych, często podzielonych kolorową nitką.
Książę Walii Edward Albert, syn królowej Wiktorii, był pierwszym prawdziwym royalsem-celebrytą. We Francji mówili na niego książę Galów i to stamtąd ściągnęliśmy nazwę Prince of Wales check. Stara wersja kojarzy się bardziej z Asterixem niż z późniejszym Edwardem VII. Dziś formę prince de(s) Galles spotykamy rzadko, upowszechniła się za to Prince of Wales (POW). Polska „krata księcia Walii” bez zmian piętnaście tygodni w zestawieniu, jak mawiał Marek Niedźwiecki.

Jodełka: Nazwa związana ze wzorem, który tkanina uzyskuje poprzez splot skośny, łamany, zwykle z biało-czarnej przędzy.
Z tym biało-czarnym to oczywiście niezbyt aktualne. Jodełka po angielsku zwie się herringbone, dlatego też Wit Szostak w książce „Sto dni bez słońca” podjął intelektualną ryzykowną rozgrywkę z określeniem „wzór w śledzik”. Nikt poza Szostakiem nigdy go nie stosował.

Pepita: Kolorowa tkana o charakterystycznym splocie kontrastowych nitek. Większe wzory noszą nazwę „kurza stopka”.
O różnicy nazw przy różnej skali wzorów pierwsze słyszę. Dla mnie pepitka czy rzadziej pepita to po prostu kurza stopka. Po angielsku houndstooth, czyli psi ząbek lub ogarzy ząbek. Nie robiłem żadnych badań, ale sądzę, że częściej kolorowa jest jodełka, a kurza stopka – czarno-biała.
Niedzisiejsze

Fil a fil: barwnie tkana o splocie skośnym, schodkowym, głównie z przędzy czesankowej, dającym niespokojny wygląd.
Spieszę uspokoić: nie ma badań, które wskazywałyby na związek między noszeniem tego niespokojnego wzoru a skłonnością do uzależnienia od xanaxu.

Tenis albo prążek: od tego zestawu próbników zaginął opis. Domyślam się, że chodzi po prostu o prążek (pinstripe). Ale krawiec starej daty mógłby też propagować słowo tenis, bo tak kwalifikują się przedstawione wzory. Jest takie angielskie słowo chalkstripe – pasek kredowy – i być może stąd się wzięło, ale nie wiem. Mam pod ręką tylko słownik etymologiczny Brucknera, a tam nie ma nic między tenary a tenutą.

Marengo: Szaroczarny odcień uzyskany ze splotu czarnych włókien z nieznacznym dodatkiem włókien jasnych o splocie dwustronnym.
Tak opisane marengo to zapewne najlepszy wariant na ciemny, wizytowy garnitur, taki do ślubu i dalej. Jeśli uszyjesz ładny, podnaczasowy i nie przytyjesz w rok po ślubie, może być przyjacielem na długie lata.

Perliczka: dwubarwny wzór regularnie rozmieszczonych cząstek.
O ile sól i pieprz i wielki nieobecny zestawienia donegal tworzą to wzory w kropeczki nieregularne, jak zakłócenia dawnej telewizji, o tyle tu mamy proste, gęste kropeczki. Nie wiem, czemu perliczka, ale obecnie mówi się nań inaczej, nie uciekając od skojarzeń zoologicznych. Najczęściej bird’s eye albo żabie oczko.
O wzorach i kolorach w męskiej garderobie znacznie więcej i bardziej systematycznie piszę w książce „Nienaganny. Biografia męskiego wizerunku„. Książkę można kupić tutaj.