Warning: Invalid argument supplied for foreach() in /home/smak/domains/smaknabyty.pl/public_html/wp-content/themes/fox/inc/admin/import.php on line 324
Prezentownik dla mężczyzn 2020: edycja zero waste - Smak Nabyty
prezentownik dla mężczyzn
Fot. Sebastian Frohlich/Unsplash

Prezentownik dla mężczyzn 2020: edycja zero waste

Prezentownik dla mężczyzn 2020 to nie lista zakupów, to raczej sposób na radzenie sobie z relacjami w naszej trudnej rzeczywistości.

Kubłem zimnej wody na mój zbolały łeb były te odległe święta cztery czy pięć lat temu, kiedy na dwa tygodnie przed gwiazdką codziennie jakiś kurier pukał do drzwi, a pod choinką każdy znalazł jakiś kawał elektroniki. Owszem, wszystko to było obdarowanym potrzebne, a także jakoś tam miłe. Ktoś właśnie wyprowadził się od rodziców, a na gwiazdkę dostał gofrownicę, babcia po raz pierwszy dostała niekineskopowy telewizor, ciocia radyjko do słuchania na działce, a dzieci iksboksa.

Ale patrzyłem na to z niedowierzaniem. Wyczytałem kiedyś – nie pamiętam gdzie, ale chyba u Billa Brysona – że prehistoryczni ludzie w ciągu całego życia mieli na własność zaledwie po kilka przedmiotów. Dosłownie: kilka rzeczy. Wydaje mi się to bardzo inspirująca myśl. Porzucając jakekolwiek hierarchie: iloma rzeczami posługujesz się dziś na co dzień – nieważne, czy to pudełko, w którym trzymasz sery w lodówce, buty, rower czy zapalniczka. Prawdopodobnie wyrzucasz dziennie więcej rzeczy, niż przeciętny mieszkaniec ziemi w całych jej cywilizowanych dziejach miał do dyspozycji przez całe życie. To amok.

Reduce, reuse, recycle

Tymczasem przyszedł rok 2020. Chyba każdy zgodzi się ze mną, że przyniósł on wiele (wiele!) zaskoczeń w naszych relacjach z rzeczami. Zmuszeni byliśmy nadać nowe znaczenia temu przytulnemu kącikowi z krzesłem biurowym i ekranem komputera. Stół w jadalni stał się szkolnym biurkiem. Planszówki z pawlacza przeprowadziły się, by być bardziej pod ręką. A telewizor, zamiast synonimem wyrzeczenia się imprez, stał się ukoronowaniem trudnych, pandemicznych dni.

Jak mawiał pułkownik Killgore: ta wojna kiedyś się skończy. Zostaniemy osłabieni, ze zmianami w płucach, w relacjach społecznych, w środowisku. Po roku, kiedy – czasem z prawnego przymusu, a czasem z braku alternatywy – nie mieliśmy się gdzie ruszyć, będziemy inaczej patrzeć na rzeczy zaludniające nasze domy.

Dlatego prezentownik 2020 rządzi się zasadami zero waste. Mało w nim rzeczy nowych, nawet modnych, „ekologicznych” wielorazówek. To słowo nie znaczy dziś kompletnie nic. Sens jest natomiast w haśle: „reduce-reuse-repurpose-recycle” w tej właśnie kolejności.

Prezentownik dla mężczyzn 2020: drugie życie rzeczy

Może kiedyś, w przyszłych latach, będzie tu miejsce na normalny, regularny przewodnik zawierający prezenty dla mężczyzn. Taki, w którym piszemy, że jeśli ktoś nosi brodę, to kupić mu kartacz, a jeśli jest łysy, to polerkę do głowy. Zamiast wyganiać dziś ludzi na zakupy, chciałbym wskazać rzeczy, których na pewno kupować nie musisz. Kiedy dawanie używanego prezentu jest ok, a kiedy przekracza granicę?

prezentownik
1. Nietypowy antyk (tu: maszyna do pisania)

Chciałbym kiedyś poświęcić osobną chwilę na pean na cześć maszyny do pisania. Jest to urządzenie niezwykłe pod każdym względem. Ludzie trzymają w gabinetach globus, żeby nawiązywać symbolicznie do czasów wielkich odkryć geograficznych. Ale o ile rozumiem siedemnastowieczny wajb niderlandzkiego kantoru kupieckiego, o tyle maszyna do pisania jest gadżetem na milion sposobów fajniejszym. Pierwszy z miliona zaś jest taki, że można jej w dalszym ciągu używać. Pewnie każda maszyna, która wygląda na sprawną, może odzyskać pełną sprawność w warsztacie.

Antyk to najprostszy sposób na używany prezent. Nie rozwiązuje zazwyczaj jednego problemu tego prezentownika: trzeba go kupić – ale przynajmniej nie przyczynia się do dzisiejszej nadprodukcji rzeczy, które po jednym użyciu lądują na śmietniku. 

2. Perła z lamusa

Jedną z dobrych strategii przetrwania 2020 roku było kompulsywne porządkowanie i organizowanie życia. Czas wręczania prezentów to także moment na rachunek sumienia. Czy nie masz aby na strychu zbędnego zegarka albo czterdziestoletniego roweru miejskiego czy szosowego, który można by wyremontować? Strychy są pełne takich rzeczy, a moja maksyma brzmi, że ich miejsce jest albo we właściwym użytkowo miejscu, albo na facebookowej śmieciarce lub osiedlowym śmietniku. To ostatnie – jeśli audyt wykaże, że przywrócenie do stanu używalności nie jest możliwe.

Warto przy tym pamiętać, że przed czasem taniego plastiku zgrzewanego maszynowo rzeczy były generalnie trwalsze i łatwiejsze w naprawie. Każdą, dajmy na to, PRL-owską lampkę czy nakręcaną zabawkę da się rozkręcić, czego nie da się powiedzieć o ich dzisiejszych odpowiednikach. 

3. Elektroniczne youngtimery

Gdyby ktoś jeszcze nie zauważył: doczekaliśmy czasów, że wczesne urządzenia elektroniczne, jak konsole do gier czy ośmiobitowce, mają już status klasyków. W późnej fazie życia „Playboya” konsola zdecydowanie była obowiązkowym elementem kawalerskiego gniazdka, jednego z centralnych konceptów wizerunku odbiorcy tego czasopisma. Ale o ileż bardziej chłopacka jest konsola sprzed dwudziestu lat? Taka z Super Mario i Pacmanem. Podłączaj do gniazdka ostrożnie, jeśli działa – śmiało pakuj na prezent. Podobnie rzecz ma się z komunijnymi zegarkami z melodyjką. Ich wcześniejszym czyszczeniem najlepiej niech zajmą się specjaliści.

Prezentownik męski

4. Używane książki

Jestem wielkim fanem puszczania w drugi obieg używanych książek. Zanim się to zrobi, trzeba jednak upewnić się co do kilku rzeczy.

1. Używana książka będzie znacznie mniej fajowym prezentem, jeśli wyszła od tego czasu w nowym wydaniu i jest dostępna na rynku pierwotnym

2. Pewnym problemem może być dedykacja, jeśli nie da się jej usunąć. Dlatego zawsze dwa razy się upewniam, kiedy ktoś prosi mnie o pobazgranie książki – choć nie łudzę się, że moje książki statusu białych kruków raczej nie osiągną

3. Stan zachowania robi różnicę. O ile nie mówimy o siedemnastowiecznych księgach zaklęć, lepiej nie dawać książek zjedzonych przez myszy lub sczytanych na wylot. Normalne ślady używania są ok

Prezentownik dla mężczyzn 2020: rzeczy niematerialne

Jednym z dramatycznych zwrotów akcji 2020 roku był lockdown, który pozbawił sensu wszystkie moje ubiegłoroczne prezenty. Hojną ręką rozdawałem wtedy bilety teatralne. Pomysł był świetny: wszyscy i tak wszystko mają, a jeśli nie mają, to sobie kupią. A jeśli kopnie się kogoś w tyłek, by poszedł do teatru – prawie na pewno nie będzie żałował. Nie przekreśla to jednak dawania prezentów, w których materialny aspekt nie gra pierwszych skrzypiec.

1. Podziel się pomocą

To chyba najbardziej przereklamowana z możliwości. Jasne, fajnie jest pod choinką położyć voucher na naszą własną usługę. Mieliśmy tego mnóstwo na wiosnę. Kiedy lockdown wydawał się frajdą („wreszcie przeczytam zaległe książki!”), całego facebooka czytało się jak prezentownik. Ktoś miał w ofercie zakwas na chleb, kto inny wymieniał lekcje skrzypiec za godzinną sesję jogi. Co jednak, jeśli jedyną usługą, którą masz do zaoferowania, jest audyt SEO albo regulowanie gaźnika? Dwa razy się zastanów, zanim wręczysz go cioci pod choinkę.

prezenty dla mężczyzn
2. Podziel się pomocą 2: „niewykluczony udział osób trzecich”

Chociaż sama idea pomocy charytatywnej nie jest bezdyskusyjnie dobra, świat wokół nas jest bezlitosny. Setki, tysiące organizacji na świecie potrzebują bieżącej pomocy materialnej, żeby funkcjonować. Jeśli zamierzasz dać prezent komuś, kto i tak wszystko ma, możesz dać mu… dowód wpłaty. Pomocne mogą być przestrogi.

1. Dawanie pieniędzy jest lepszym pomysłem niż zaspokajanie potrzeb rzeczowych. Dyrektor domu dziecka naprawdę znacznie lepiej wie, czego potrzebują jego podopieczni, niż młoda para, która wymyśli sobie pluszaka dla biednych zamiast ślubnych kwiatów. Przeważnie pluszaki nie są potrzebne.

2. Wzięcie pod uwagę celu, na który przekazujesz „prezent”, to coś więcej niż miły gest. W radykalnym przykładzie: ciocia z kółka różańcowego, która właśnie dowiedziała się, że jej upominek zasilił Aborcję bez granic, może nie być zbyt szczęśliwa. W mniej radykalnym: nie wszyscy utożsamiają się z ideą opieki paliatywnej dla rasowych zwierząt chociażby. Konfrontowanie ludzi z wartościami, które wyznają, może mieć sens – ale dwa razy przemyśl, czy na pewno chcesz to robić w święta.

3. Podaruj przeżycie

Wszystkie badania pokazują, że im młodsze pokolenie (patrzę na was, zetki!), tym bardziej chce „doświadczać” świata, zamiast posiadać jego elementy. Dlatego nikogo już nie dziwi wręczanie talonów na doświadczenie – czy to nurkowanie, czy jazda samochodem na torze. Ostatni czas przynosi rozwój masterclassów i różnych kursów (to też świetna pomoc dla specjalistów, takich jak kucharze, dotknętych pandemią). Może warto poszukać tutaj?

Prezentownik męski 2020: rzeczy, które zastępują inne rzeczy

Skoro już walczymy z kupowaniem prezentów i wyrzucaniem rzeczy, warto spojrzeć na jeszcze jedną kategorię. Stanowią ją nowe rzeczy, które zastępują inne nowe rzeczy, ale w przyszłości mogą ograniczyć ilość śmieci. Czyli:

1. Pióro

Bo długopisy to częściowo zło konieczne. Zawsze zło, nie zawsze konieczne.

2. Butelka z filtrem

Bo nie ma rzeczy tak idiotycznej, jak płacenie za plastikową butelkę tylko po to, żeby kupić wodę, która jest za darmo.

3. Szklane słomki do napojów

Właśnie szklane wydają mi się najseksowniejsze. Na pewno nie metal – nie jest neutralny w smaku!

Tę ostatnią listę łatwo można by ciągnąć, niestety. Ale właśnie tej ostatniej listy prezentownika ciągnąć zbyt długo nie mam ochoty. Rzeczy, które zastępują inne rzeczy, to ciągle po prostu rzeczy. Jest wiele więcej istotnych rzeczy w końcówce grudnia niż kupowanie prezentów.